
Może jak na jeden dzień dość atrakcji? Jeszcze w drodze na parking - przechodzimy obok domu Marka Grechuty.
"Barbórka" – obchodzona co roku 4 grudnia – to tradycyjne święto górnicze związane z kultem św. Barbary. "Pilnujemy", by ten szczególny dzień, był odpowiednio wyeksponowany! Przygotowania trwają praktycznie cały rok. Tylko raz zdarzyło nam się pominąć "święty" termin 4 grudnia. Był to sporadyczny przypadek. Zostawiamy w niepamięci.
W roku 2024 "Dzień Górnika" 4 grudnia - wypada w środę. Zgodnie z wieloletnią tradycją członkowie Stowarzyszenia i ich rodziny uczestniczą w Mszy świętej w miejscowym kościele w Brzezince. Spotykamy się w tym dniu, na Mszy świętej dedykowanym ludziom ciężkiej pracy pod ziemią. To nasze święto! Historia mówi........
Początkowo obchody Barbórki miały charakter wyłącznie religijny. W cechowni, gdzie przed każdym zjazdem na dół kopalni, górnicy zbierali się na modlitwie przed figurą lub obrazem świętej Barbary, odprawiana była w tym dniu Msza święta. Z czasem, Msze z udziałem górników i ich rodzin, odbywały się także w śląskich kościołach. Poprzedzały je poranne przemarsze orkiestr dętych w osiedlach górniczych oraz uroczyste pochody ze sztandarami przedstawiającymi św. Barbarę. Życzenia skierowane do górników zawsze wiązały się z bezpiecznym powrotem na powierzchnię. Do dziś górnicy pozdrawiają się mówiąc tradycyjne „Szczęść Boże”. Pamiętam czasy, gdy od rana radio, telewizja przypominały, że to ważny dzień dla naszej grupy zawodowej! Czułem: że jestem "ważny" - teraz po latach widzę, że to było sztuczne, nieprawdziwe, nadmuchane. W naszych szeregach jest wielu członków Stowarzyszenia, którzy przeszli szkołę życia w tamtym trudnych okresie. Fedrowało się w sobotę i niejednokrotnie w niedzielę. Trudno nam teraz przyzwyczaić się do sytuacji zamykania kopalń - chociaż rozum mówi; że świat się zmienił
i pewne sytuacje są nieuniknione.
Z uporem przypominam, przy każdej okazji o czasach mojej pracy zawodowej, gdzie szacunek do pracy był zgoła inny. W dostępie internetowych bzdur zatraca się to - co dla nas jest świętością - niekoniecznie młode pokolenie chce to widzieć z naszej perspektywy. Moje opowiadania dla wnuka
o pracy w kopalni - to opowiadanie bajek. Nasze tradycje powoli są już zapominane, lub kultywowane na pokaz chwili.
Uczestnicząc w Mszy świętej górnik powraca jednak myślami do lat spędzonych pod ziemią. Czy ktoś postronny wypowiadający się, o pracy górnika zdaje sobie sprawę, że środowisko pracy pod ziemią, brak światła dziennego - to nie komfort! Górnik pamięta chwile trudne, które musiał pokonać podczas swojej przygody z górnictwem. Pamięta zwątpienia, które nas nawiedzały. Każdy górnik ma za sobą bogaty bagaż dumy i zwątpienia podczas pracy pod ziemią. Czy wiara w pomoc Świętej Barbary pozwalała nam przetrwać w pracy pod ziemią - pozostawiam w sumieniu każdego górnika.
Teraz po latach zastanawiam się nad rolą tzw. "siły wyższej" po zjeździe na dół kopalni.
Twój los tam czasem zależy od przysłowiowego "łutu szczęścia". Światło dzienne nie ma dostępu. Lampka górnicza i to ma ci wystarczyć! Zawód górnika - to walka z własną słabością - walka z żywiołem.
Zawód górnika to misja, którą można raz w życiu przeżyć! Zawód górnika to wiedza nabyta w szkole lub wiedza nabyta od bardziej doświadczonych kolegów z pracy. Zawód górnika to powód do dumy. To wytrwałość i dyscyplina. Nie ma miejsca dla słabych! Liczymy tam tylko na siebie, i kolegów. Silni ludzie - silne charaktery, to Twoja szansa na sukces. Tacy właśnie są górnicy naszego Stowarzyszenia! O nich będzie mowa w dalszej części relacji.
Powaga chwili. Za chwilę Msza święta. Niektóre zdjęcia archiwalne na potrzeby relacji.
Koledzy w mundurach górniczych, zajmują miejsca w ławach kościelnych.
To również przeżycie duchowe dla ich matek, ojców, synów, córek, a nawet wnucząt.
Mirek Duc na czele Pocztu Sztandarowego Górników w Brzezince.
Władysław Ziajka długoletni Członek Stowarzyszenia Górników w Brzezince odczytuje odczytuje "Modlitwę Wiernych". Andrzej Ryszka; Sołtys Brzezinki; fragment "Pisma Świętego".
Mszę świętą celebruje ks. Sławomir Szczotka. Mówi pięknie o heroicznej pracy górników pod ziemią. Ryzyku ponoszonym każdego dnia pracy. Mówi, to co górnicy chcą usłyszeć - prawdę o naszym zawodzie.
Obraz po lewej; wyhaftowany przez żonę naszego kolegi ze Stowarzyszenia - Panią Helenę Lotawiec. Piękna ręczna robota wymagająca poświęcenia swojego czasu i swoich talentów. Pozwoliłem sobie przypomnieć tamte dawne chwile.
Warto: zanim przejdziemy do finału - czyli Karczmy Piwnej dzisiejszych uroczystości: pochylić się
z szacunkiem nad pracą tych wszystkich koleżanek i kolegów, którzy poświęcając swój czas, swoją pozytywną energią przygotowali całą oprawę Karczmy Piwnej.
To praca zespołowa. Przygotowania do kolejnej Karczmy piwnej zaczynają się już - tuż po zakończeniu obecnej. Załatwienie zespołu muzycznego, załatwienie formalności z wynajęcia sali. Przygotowanie sali. Zaproszeniem gości, załatwieniem napojów, jedzenia, obsługi i dziesiątków spraw tu nie wymienionych.
Kupnem kufli. Dalej nie wymieniam. Wystarczy!
To co napisałem powyżej jest łatwe i chwytliwe. Bezpieczne. Trochę ironiczne, ale nie złośliwe. Kilka zdjęć wkleić.... i mogę powiedzieć: zrobiłem swoje.....
Tego nie zrobi Przewodniczący Stowarzyszenia. On w czasie trwania Karczmy piwnej ma inne powinności. Karczma piwna rządzi się swoimi prawami. Decyduje szybkie przekazanie scenariusza wydarzeń i jego realizacja. Trudno wymagać wgłębiania się w szczegóły, które nie stanowią dla większości uczestników większego znaczenia - nam się tu nie spieszy. Ale jest coś zwane :"Historią Stowarzyszenia". Tu, nie należy być wstrzemięźliwy w słowa. Należy to dostrzec i maksymalnie wykorzystać szansę na promocję Stowarzyszenia. Jeszcze do tej kwestii powrócę.
Przypominam: że strona internetowa, którą prowadzę - nie jest ściśle nastawiona na poprawną relację
z każdej imprezy stowarzyszeniowej. Czasem tracę kontrolę nad tekstem, który się pojawia.
To mój obowiązek! Trochę ponarzekać - {mamy taką mentalność} - że coś jest nie tak,
że można by zrobić to... lepiej.
Teraz będę nieskromny: {nie pierwszy raz dzisiaj} gdyby nie strona internetowa - Ich dokonania pogrzebane zostałyby w mrokach niepamięci. Tutaj, wchodząc na "Archiwum" można jeszcze raz przeżyć wydarzenia sprzed lat. Można odtworzyć zapomniane chwile. Wzruszyć się!
Pięknie udekorowana sala Remizy Straży Pożarnej. Oczekiwanie na pierwszych gości dzisiejszej "Karczmy Piwnej". Tak, zawsze zaczynam relację z Karczmy piwnej organizowanej przez Stowarzyszenie Górników w Brzezince.
Jeszcze puste stoły, ale za chwilę pojawią się pierwsi uczestnicy spotkania. Cisza, a za kilka minut gwar, ruch, śpiew i okolicznościowe przemówienia. Będzie dużo informacji o naszych członkach Stowarzyszenia - nie zapominając o szanownych zaproszonych gościach, którzy pojawili się na naszej Karczmie piwnej 2024. Będzie dużo wspomnień i podziękowań.
Będzie to relacja, gdzie często będziemy wracać do wspomnień początków działalności Stowarzyszenia.
Mniej skupię się na chronologii wydarzeń podczas dzisiejszej Karczmy Piwnej.
Ja Zarządowi tylko pomagam "sprzedać" towar - jaki produkują! Robię, to na swój własny sposób! Mając do dyspozycji własną stronę internetową ma się dużą przewagę nad innymi Stowarzyszeniami.
Tam, po imprezie pamięć jest: krótko - terminowa.
O, nas się pamięta nawet po latach! Istniejemy również w przestrzeni publicznej - pod tym pojęciem można określić wszystko. Jesteśmy widoczni w sieci.
Moja relacja ukierunkowana jest na członków Stowarzyszenia Górników w Brzezince. Na nasze sprawy.
Panu Stanisławow Bartuli za wiele lat pracy na rzecz Stowarzyszenia w Komisji Rewizyjnej, a teraz prowadzenie Stowarzyszenia: jako Prezes Zarządu Stowarzyszenia Górników w Brzezince.
Panu Ryszard Flasz za wiele lat pracy na rzecz Stowarzyszenia. pomysły w przygotowanie imprez stowarzyszeniowych, wymagającej dużego nakładu pracy oraz zawsze wykazywane chęci do prac. Panu Ryszard Flasz za wiele lat pracy na rzecz Stowarzyszenia. Teraz członka Zarządu Stowarzyszenia.
Panu Stanisław Paszek za wiele lat pracy na rzecz Stowarzyszenia. Za przygotowanie każdej oprawy muzycznej w czasie imprez stowarzyszeniowych.
Panu Piotr Burman za wiele lat pracy na rzecz Stowarzyszenia.
Panu Jerzy Pająk za nakład pracy na rzecz Stowarzyszenia.
Panu Zbigniew Malicki za wiele lat pracy na rzecz Stowarzyszenia, pomysły w przygotowanie imprez stowarzyszeniowych, wymagającej dużego nakładu pracy oraz zawsze wykazywane chęci do prac, a teraz: jako Z-ca Prezesa.
Pani Jadwidze Pieczonce za wiele lat pracy na rzecz Stowarzyszenia. Za wieloletnie prowadzenie naszej księgowości, wymagającej dużego nakładu pracy oraz zawsze wykazywane chęci do prac nie tylko księgowych, ale również gastronomicznych.
Panu Mirosław Duc pomysły w przygotowanie imprez stowarzyszeniowych, wymagającej dużego nakładu pracy oraz zawsze wykazywane chęci do prac. A, teraz piastuje funkcję Sekretarza. Za owocną współpracę z Redaktorem Naczelnym Stowarzyszenia.
Komisja Rewizyjna Stowarzyszenia
Panu Andrzejowi Ryszce za wiele lat pracy na rzecz Stowarzyszenia. Za wniesiony uśmiech, radość, rozwagę i zaangażowanie w załatwianie różnych misji. Dzielenie czasu na prace społeczne
i stowarzyszeniowe. Przyjacielowi z KWK"Janina".
Karczma Piwna - to trzeba wiedzieć przychodząc na Karczmę piwna 2024 - rys historyczny
Karczma piwna rok 2006.
Historia;
To była pierwsza Karczma piwna organizowana przez niedawno powstałe Stowarzyszenie. Nie byłem w tym czasie członkiem Stowarzyszenia. Przygarnięto mnie kilka lat później.
Patrząc na te zdjęcia - myślę, że czas dla niektórych zatrzymał się w miejscu.
Na niektórych odcisnął swoje piętno.
Dla niektórych był okrutny; zegar życia się zatrzymał.
Skąd się wywodzi ?
Tradycja ta wywodzi się ze średniowiecza. Gwarkowie byli to udziałowcy kopalni. Spotykali się oni raz
do roku, by dokonać rozrachunku rocznego, a jedynym miejscem, gdzie mogli się wszyscy pomieścić były karczmy. Co w takich przybytkach się piło? Na pewno nie wodę! Najczęściej spotykana odpowiedź: wszystko co dostępne. Po ciężkich walkach zwyciężyło piwo!
Piwo nie jest trunkiem nowym, bo istniało już wiele lat przed Naszą Erą. W czasach obowiązującego surowego kodeksu Hammurabiego, czyli około 1750 lat - przed Naszą Erą w Babilonii istniał przepis regulujący zasady działania karczm piwnych. Jeden z punktów kodeksu mówił, że niesolidny karczmarz, któremu udowodniono rozwadnianie złotego trunku - był skazany na śmierć poprzez utopienie.
Tyle ostrzegawczego mojego wstępu! Mam nadzieję, że Polewoje na naszej Karczmie piwnej wezmą sobie to do serca!
Nasza relacja będzie się przeplatać z wydarzeniami podczas obchodów "Dnia Górnika" w dniu 4 grudnia 2024 i naszą już bogatą historią. Te dwa tematy ściśle się ze sobą łączą. Nie będziemy poprawni.
Karczma piwna Brzezinka 2024 - Uważamy za Otwartą!
Powitanie uczestników Karczmy Piwnej i zaproszonych gości. Przewodniczący Stowarzyszenia
Stanisław Bartula - przedstawia zgromadzonym członkom Stowarzyszenia; Szanownych gości.
Po odśpiewaniu tradycyjnego hymnu górniczego zgromadzeni uczcili minutą ciszy pamięć tych, którzy odeszli na „wieczną szychtę”. Ta chwila - to smutny gest - tylko tyle możemy - reszta jest już bez znaczenia. Pozostaje smutek i poczucie braku osób, które od lat były z nami.
Pozwoliłem sobie przy okazji Ceremonii nadawania symbolicznych "Barbórek" przywołać modelową formę współpracy pomiędzy naszym Stowarzyszeniem, a instytucjami działającymi na terenie Oświęcimia.
Na Karczmie piwnej goszczą przedstawiciele władz starostwa - nieprzerwanie od kilku lat. Teraz przyszedł czas na "Nowego Starostę". Początki widoczne [uczestnictwo na Karczmie piwnej, i nie tylko}.
Oni {Starostwo} zobaczyło rozmach działalności Stowarzyszenia - na własne oczy.
My członkowie Stowarzyszenia dowiedzieliśmy, że taka instytucja istnieje. Starosta, który bawił na Karczmie piwnej okazywał się kompanem, a nie sztywnym biurokratą...... za biurka.
To modelowa forma współpracy między naszym Stowarzyszeniem,
a instytucjami działającymi na terenie Oświęcimia. Jeżeli tyle ciepłych słów padło pod adresem starostwa, to niewybaczalnym błędem byłoby nie wspomnieć o naszych kontaktach z władzami gminnymi. Ostatnio częstym gościem na naszych Karczmach piwnych jest Wójt: Mirosław Smolarek.
{Będę współdziałać z wieloma środowiskami i jestem otwarty na współpracę z każdym, kto chce działać dla dobra naszych Mieszkańców. Szacunek dla ludzi i umiejętność wsłuchiwania się w ich potrzeby to klucz do wzajemnego zrozumienia i bezkonfliktowego rozwiązywania problemów. Jestem dumny z prężnie działających w naszej gminie Ochotniczych Straży Pożarnych, Ludowych Klubów Sportowych, Kół Gospodyń Wiejskich, Stowarzyszeń Emerytów i Rencistów oraz Uniwersytetów Każdego Wieku. Wasze zaangażowanie jest zauważone i powinno być docenione.}
Pozwoliłem sobie zacytować słowa Wójta po wygranych wyborach. To nie tylko słowa, lecz czyny.
Prezesi Firmy Omag: Tadeusz i Łukasz Dziędziel, bawią i pomagają od lat współpracując z naszym Stowarzyszeniem. Sołtys Brzezinki to przykład dużego zaangażowania mimo nawału obowiązków związanych wykonywaniu funkcji Sołtysa! Ma czas dla nas!
Pamiątkowe zdjęcie osób wyróżnionych: Brzezinka 2024 - Karczma piwna - "Barbórki".
Życzenia, podziękowania za wiele lat współpracy
Pani Jadwiga Szczerbowska.
Sklada Prezes Stowarzyszenia Stanisław Bartula.
Składamy Życzenia dla Andrzeja Ryszki za tytuł Seniora Roku - trochę późno - ale szczerze!
Publikuję same zdjęcia bez nazwisk - stworzyłem "Archiwum" tam wszystko - opisane!
Wchodząc do "Archiwum" można jeszcze raz przeżyć wydarzenia sprzed lat. Można odtworzyć zapomniane chwile. Wzruszyć się! Czy trzeba dodać coś więcej?
Pierwsze kufle poszły w ruch - toast za pomyślność. Za spotkanie po roku. Za wspomnienia z pracy zawodowej. Za zdrowie tu obecnych.
Kufel piwny.
Jest nieodłącznym symbolem Karczmy Piwnej: Zapomniałbym o przedmiocie bez którego dziwnie by było na "Karczmie Piwnej". Symbol. Kufel piwny. Ile emocji wzbudza wybór tego przedmiotu, jakie kryteria ma spełniać?
Co roku dylemat, który na zebraniach zajmuje poczesne miejsce.
Zastanawiam się, ile kufli można uzbierać z Karczem Piwnych w których się uczestniczyło?
Odpowiedź wcale nie jest taka prosta, jak się na pozór wydaje.
Gwarkowie po zakończeniu Karczmy, zabierają go na pamiątkę do domu. Niektórym się to nawet - udaje! W wielu przypadkach jest ustawiony na honorowym miejscu. Wielu przypadkach, jest jednorazowym wspomnieniem Karczmy piwnej.
Kufel z "Barbórki" 2024 w całej okazałości. Specjalnie wyeksponowałem zdjęcia kufla piwnego roku 2024. Kufel - atrybut Karczmy piwnej musi zająć miejsce na jakie zasługuje. Co warta jest jest Karczma piwna bez kufla?
Nie będę nawet próbował odpowiedzieć.
Mógłbym przywołać historię powstania i tradycji picia piwa, ale nie ma na to czasu. { krótko}
Nie wiem, czy wszystkim wiadomo, że już dawno temu istnieli ludzie, którzy ten szlachetny trunek próbowali zmienić. Zmieniali jego skład według własnej receptury! Mówiąc wprost dolewali ..wody.
Kara była symboliczna. Wyrokiem ówczesnego sądu, taki delikwent był publicznie ... topiony!
Brzezinka - Sala Remizy Straży Pożarnej, która godzina .....nie wiem dokładnie? Tak szybko mija ten czas.
Atmosfera robi się "gorąca".
Po golonku śladu już nie pozostało - czas na łyk zimnego piwa podawanego przez "Polewojów".
Nabraliśmy sił. Przygrywa zespół Pana Bogdana. Bogdan Lejnart, bo o nim tu mowa. Wziął na swoje barki część artystyczną na dzisiejszej Karczmie piwnej. Dwoił się: troił się. A, może nawet więcej. Grał śpiewał, organizował konkursy. Niektóre ciekawe, niektóre "cienkich lotów", ale wrażenia za całokształt: bardzo dobre! To święto jest tak pomyślane, by rozładować troski dnia codziennego, przy piwie i dobrym jedzeniu. Co będziemy pamiętać z dzisiejszej Karczmy piwnej Brzezinka 2024?
Uśmiech na twarzy jest oznaką dobrego humoru. To właśnie święto jest tak pomyślane, by rozładować troski dnia codziennego, przy piwie i dobrym jedzeniu. Co będziemy pamiętać z dzisiejszej Karczmy Piwnej? Zadaję to pytanie po raz drugi? Spotkania z kolegami. atmosferę spełnienia misji. Mam na myśli naszą karierę zawodową. Będziemy pamiętać smak zimnego piwa i dania bez którego Karczma Piwna się nie obejdzie - golonka.
A, nie chce się pamiętać o kłopotach jakie spotyka górnictwo. Żal, że tyle włożonego trudu przez lata naszej pracy pod ziemią idzie w zapomnienie. Śpiewamy o górnikach. Bawimy się. Mam pytanie? Czy przez moment - tak naprawdę widzimy ich ciężką pracę przed oczami?
Odnoszę wrażenie.... po długim wahaniu: że jednak tak. Ci, którzy przychodzą na Karczmę piwną do Brzezinki dowiadują się o prawdziwym obliczu górnictwa - przebywając z nami lub rozmowach z nami widzą ten prawdziwy obraz górnictwa też z innej strony.
Widzą na naszych twarzach uśmiech. Za tym uśmiechniętym obliczem kryje się osoba - która oddała
w tamtych ciężkich czasach wszystko co najlepsze posiadała: swoje zdrowie.
Podejmuję próbę przedstawienia tego na stronie internetowej przy każdej nadarzającej się okazji. Wszystko, to ma jeden cel; pokazać obraz pracy górnika. Ten prawdziwy.
Nie ten napompowany grą orkiestry budzącego górnika po nocnej szychcie 4 grudnia.
Każde zdjęcie można powiększyć - kliknij na niego!
Zastanawiam się - co Górnicy siedzący na sali, odprężeni, pijący piwo - przeszli w czasie swojej pracy pod ziemią? Po ich twarzach nie widać piętna pracy na dole kopalni.
Chociaż namiastkę "piekła" zobaczyli na ścianie w czasie przejazdu kombajnu i podciąganiu sekcji obudowy. Przenośnik zgrzebłowy i tony węgla transportowane na powierzchnię. Pył, huk, ciasnota, zagrożenie wybuchem gazu, zagrożenie zawałowe, inne....... i ciągła świadomość, że to może być ostatni dzień pracy. To miejsce nie jest przychylne człowiekowi - kiedy mówimy, że to nie jest robota dla mięczaków: mamy rację. - przysłowiowego świata nie widać. Górotwór wali ci się i słyszysz jak obudowa "stęka" pod ciężarem walących się skał. Czasami zdaje ci się, że trzeba "wziąć nogi za pas...". Dalej nie kończę - Górnik nigdy nie ucieka!
Bez tego konkursu, Karczma Piwna, jest jak szachista bez króla na szachownicy. Wygrany bierze nagrodę
i tytuł Króla piwnego.
Na zdjęciu poniżej zwycięzca. Gratulacje. Za rok konkurencja nie będzie próżnować.
Zdjęcia po niżej. Każde zdjęcie można powiększyć - kliknij na niego!
Powoli Karczma piwna 2024 przejdzie do historii - jeszcze wspólne zdjęcia.
Czas wracać do swoich obowiązków rodzinnych, zawodowych. Pozostaną
w pamięci chwile dobre. Złe odrzucany w niepamięć. Teraz oczekiwanie na rok 2025 - co nam dobrego przyniesie? Wiarę, że za rok będziemy bawić się na kolejnej Karczmie piwnej. Ta Karczma jest obchodzona po raz 18!
Z górnictwem związanych jest wiele ciekawych tradycji, kultywowanych nieprzerwanie od wielu lat. Jedna z nich to tzw. Karczma piwna, czyli zakrapiane piwem spotkanie w męskim gronie, któremu towarzyszy głośna muzyka i dobra zabawa. Warto zacząć od tego, że Karczmy górnicze nie zawsze mają formalny charakter i mogą w nich brać udział osoby spoza środowiska górniczego – również kobiety, które nie mają wstępu na oficjalne Karczmy piwne.
Propozycje... na razie nieśmiałe o wprowadzenie innej formy Obchodów Dnia Górnika u nas: dojrzewają!
Mowa o Biesiadach.
Czy będziemy wzorować się na roku 2010, 2015, 2021 gdzie staraliśmy przeprowadzić Karczmę piwną
z zachowaniem wszystkich tradycyjnych wzorców. Kontynuacją zwyczajów i obrzędów, którym hołdowali i hołdują górnicy od czasów zamierzchłych aż po dzień dzisiejszy. Gdzie spotkanie gwarków jest tradycją nawiązującą do spotkań górników, którzy po ciężkiej i znojnej pracy „w podziemnym, czarnym świecie” gromadzili się, by przy kuflu piwa szukać wytchnienia w niefrasobliwym, a nawet frywolnym dialogu, kraszonym pieśnią” – tak pisał kronikarz górniczych tradycji. Pytanie na razie zostawię bez odpowiedzi.....
Okres, jaki sobie założyliśmy, to cykle 5 - letnie. To długi okres. Można snuć plany...
które będą rozbijać się o koszty. Marzyć trzeba - bo to pierwszy stopień do realizacji skrócenia tego cyklu. Jest, jeszcze wracając do dyskusji: alternatywa - "zrobić" obchody barbórkowe w skromnym wydaniu. Opcja, która miała również swoich zwolenników. Podsuwam jeden z tematów na przyszłe Zebranie Stowarzyszenia. Kilka opcji - jest czym głowę zatrudnić.....
Bardzo dziękuję za pomoc w relacji Karczmy piwnej - za dosłane zdjęcia. To do pięknej Pani.
Każde zdjęcie można powiększyć - kliknij na niego!
Nie zapomniało Stowarzyszenie o przeprowadzeniu zbiórki na pomoc chorym górnikom.
Górnicy ze Stowarzyszenia Górników w Brzezince przybywają do przedszkoli i szkół w uroczystych galowych mundurach i przeprowadzają spotkania z dziećmi. Dzieci dowiadują się co to jest Barbórka, poznają galowy strój górnika i dowiadują się, że Stowarzyszenie potrafi wyjść do najmłodszych
i przekazać im wiedzę, którą nie nabędą z książek. - Zbyszek Malicki.
To koniec Andrzeju; to dla mnie zaszczyt mieć pamiątkowe zdjęcie z Tobą.
Karczma piwna Brzezinka 2024 pięknie zostanie zachowana w naszej pamięci.
Było, jak już wspomniałem głośno i wesoło!
Z tego miejsca trzeba pokłonić się Zarządowi Stowarzyszenia, na czele z Prezesem - za możliwość spędzenia czasu na znakomitej zabawie, dobrym jedzeniu i piwie, które lało się strumieniami. Wymagania uczestników są co raz większe - a możliwości organizatora skutecznie ograniczają koszty, jakie trzeba ponieść - by zadowolić - przynajmniej większość uczestników!
Polewoje pilnowali, by każdy opróżniony kufel był .......pełny!
Zdzisław Gut
Dograne zostały zdjęcia do "Galerii"
Po części "oficjalnej " rzut oka na piekące się ziemniaki na dworze w asyście kolegów ze Stowarzyszenia. Jest to dobry moment przypomnieć sobie o członkach Stowarzyszenia, którzy uczestniczyli tzw. życiu stowarzyszeniowym, na przestrzeni lat działalności Stowarzyszenia.
Stanowisko osoby odpowiedzialnej za proces pieczenia obwarowane jest szczególną troską.
Mogą go pełnić osoby z dużym stażem stowarzyszeniowym i odpowiednią wiedzą: mówiąc prosto: muszą pozyskać zaufanie Prezesa! To nie takie proste. Gapić się w ognisko i dorzucać chrust.
Moja relacja z dzisiejszego spotkania będzie na "luzie". Nie będziemy trzymać się sztywno wydarzeń rozgrywających się na sali. Wiemy przecież, co tam się będzie działo! Scenariusz od lat niezmieniony. Sprawdzony. Na salę Domu Ludowego wrócimy .......tylko za chwilę!
Oglądając publikowane zdjęcia na naszej stronie internetowej - można się zapytać; to jestem ja?
Czas szybko biegnie... i chciałoby się powiedzieć.....zwolnij! Zauważyć trzeba - że uśmiechu na twarzach
- jakby było wtedy....... więcej? Drodzy państwo to jest rok 2007 - proszę sobie uświadomić, jaki to kawał czasu upłynął do dnia dzisiejszego? Kto z uczestników pamięta, jak się bawiliśmy? Zdjęcia przywracają pamięć i są refleksją nad szybko mijającym czasem! Smutna - lecz prawdziwa to refleksja. Pławy 2007
Wracając do dzisiejszego czasu - pytanie?
Czy możliwe jest jeszcze wskrzeszenie wiary w takie spotkania - jak prezentowane na zdjęciach? Wtedy trzeba było troszczyć się o miejsce przy stoliku! Lista chętnych była zamknięta wcześniej.
Bawić się możemy w każdych warunkachPiękna jest, ta nasza historia.
My będziemy ją
dalej tworzyć.
Nasze spotkania
temu
służą.
Co się od tamtego czasu się wydarzyło? Każdy z nas ma swoją własną odpowiedź. Każdy z nas ma swoją teorię do zaprezentowania.
Każdy z nas odbiera to inaczej. Dlatego pozostawię to pytanie bez odpowiedzi! I, tak za dużo pytań stawiam, na które trudno znaleźć zadowalającą odpowiedź.
Prażone - Pławy 2009
Panowie odpowiedzialni za "całokształt" Od nich zależy wszystko! Grupa VIP-ów czuwa nad prawidłowym procesem pieczenia. Ich uwagi są bezcenne! Oni wszystko wiedzą! Przyjemnie dyskutować, przy docierających zapachach z garnków na ogniu. Specyficzny zapach unoszący się nad całą okolicą! Skład fachowców, jak się domyślacie - zmieniał się na przestrzeni lat. Widzimy na zdjęciach osoby, których już nie ma. Widzimy osoby, które z różnych przyczyn są nieobecne.
Prażone - Pławy 2010
Prażone - Pławy 2018
Widok, który zawsze cieszy smakoszy potrawy, która w Polsce nie wszędzie jest znana.
Rok 2019.
Pławy - Sobota 4. IX. 2021
Dom Ludowy - godzina 16.00
To pierwsze nasze spotkanie w czasie, gdy na Świecie szaleje zaraza. Pamiętamy, że
odwołane zostały do tej pory wszystkie nasze plany stowarzyszeniowe dotyczące wycieczek, czy spotkań!
W tym czasie, na dworze dwa duże garnki, pełne ziemniaków i dodatków "dochodzą" pod czujnym okiem Mirka i Ryszarda. Tak wygląda czarna robota - ktoś musi czuwać, by ktoś mógł być zadowolony ..........
Ten obrazek towarzyszy nam już od pewnego czasu; Mirek i Ryszard.
Teraz główną osobą jest Mirek. Uczył się jak wykazała historia, już
w 2023 roku. A, w roku 2024 dostał nominację na samodzielnego "Stacza'. Kiedyś kapłanki pilnowały "świętego ognia", teraz jest prezentowany na zdjęciu; {Powiem szczerze; nie wiem jak nazwać Twoją fuchę?
Mirku, ja żartuję - to na potrzeby relacji. Błędna Twoja decyzja - katastrofa. Skutki jej są nieodwracalne. Finał podany na stole - rozwiał obawy Szefa. Prażone się "udały".
Wracając - pełny podziw dla sprawy jaką wykonujesz!
Już w realu. Na sali atmosfera pełna napięcia. Oczekiwanie na danie {potrawę} dnia}! Mirek się nie "rozdwoi". Przepraszam; to jest jeszcze rok 2023. Jeszcze musimy rok przeżyć, i zobaczymy czy nauka nie poszła w las?
Przy stolikach trwają rozmowy, wspomnienia po końcu upalnego lata, a początku jesieni.
[każde zdjęcie można powiększyć - kliknij na niego}
Niepowtarzalna atmosfera: pełnej sali w Domu Ludowym na Pławach
Gospodarz - czyli Zarząd Stowarzyszenia dokładają starań, by czas spędzony tutaj, był zapamiętany na długo - Może trochę modyfikuję?
Stoły zastawione jak na dworze króla.....To jest dopiero początek atrakcji. Wszystko jeszcze osnute mgiełką tajemniczości. Uczestnicy będą się delektować, a my jeszcze opowiemy sobie krótko, tak krótko jak przemówienia Szefa - o zwyczajach:
Prażonki – potrawa pochodząca z regionu współczesnych gmin Zawiercie oraz Myszków. W mieszczącej się tam Porębie co roku organizowany jest „Światowy Festiwal Prażonek”. Taka ciekawostka.....Było krótko, jak obiecałem.
Czas na zabawę. Ostatnie porcje wydane.
Kolega Stanisław Paszek, ze swoją "orkiestrą". Proszę podziwiać jakim sprzętem Stanisław: dysponuje!
Ostatnie poprawki, sprawdzanie sprzętu. Wszystko, jak zawsze perfekcyjnie przygotowane.
Jaki zestaw repertuaru dzisiaj przygotował Stanisław.....za chwilę wszystko będzie jasne! Zabrzmi pierwszy akord i się zacznie.........przepraszam już trwa........
Zawsze na posterunku. Zawsze życzliwy i pogodny. Ma dużą wiedzę na wszystkie nowości na rynku muzycznym - by móc zaspokoić wybredne {czasem wredne} gusta uczestników imprezy. Potrafi porwać salę!
Proszę sobie uświadomić" ile razy obsługuje bezinteresownie każdą "prawie" imprezę stowarzyszeniową. Zwozi i odwozi swój własny sprzęt na użytek imprezy. Gdyby nie Twoje zaangażowanie - to nie byłoby tego - co widzimy na improwizowanym parkiecie. Stanisław; jesteś "Wielki".
Godzina 23.55
Nic, tak dobrze nie smakuje, jak pieczone kiełbaski, o północy!
Podano do stołu
Jak zwykle z życiu. Coś ma początek i naturalną sprawą powinien być............... koniec. Do następnego spotkania. Wielkie podziękowania dla Zarządu Stowarzyszenia Górników w Brzezince za wolę przeprowadzenia tej imprezy! Ich determinacja zaowocuje przy następnych planowanych spotkaniach, które nam wielką nadzieję odbędą się - zgodnie z planem. Prażone na Pławach; to coroczne spotkanie po okresie wakacyjnym - przygotowania do niego trwają kilka dni. To "prawie jak Dożynki dla rolnika. Wszyscy się bawią - tylko nie Rolnik umęczony pracą na roli, polu! Nawiązuję tutaj do pracy naszego Zarządu - bycie członkiem Zarządu: ciężki kawałek chleba. Na zabawę nie ma czasu.
Już na koniec: informacje dotyczące Karczmy piwnej; ukażą się w czwartek.
Zdzisław Gut
19 czerwca 2024 Członkowie Stowarzyszenia Górników w Brzezince spotkali się w miejscu znanym mieszkańcom Brzezinki; - "Pod Wiatą u Sołtysa". To nowy obiekt na mapie Brzezinki. Powstał kilka lat temu z inicjatywy Sołtysa Brzezinki; Andrzeja Ryszka, i służy mieszkańcom do spotkań w plenerze.
Jak, już zlokalizowaliśmy nasze spotkanie, i wiemy gdzie jesteśmy - kilka słów wyjaśnienia.......
Powróciłem z krótkiego wypadu nad "polskie morze". W tym czasie Zarząd Stowarzyszenia Górników
w Brzezince zorganizował "Tradycyjne Spotkanie pod Wiatą u Sołtysa". Z relacji okolicznych mieszkańców; bawiono się do samego rana! {Kliknij na zdjęcie dla powiększenia}.
Zdjęcia potwierdzają: jak się pięknie można bawić, nawet, gdy do świtu pozostaje kilka godzin!
Pełna Wiata uczestników dzisiejszego spotkania. Te zdjęcia miałem dodać na koniec relacji - jako finał spotkania. Zrobiłem coś na przekór rozsądkowi. Trudno "zrobić relację", z jednego miejsca. Stół, trochę parkietu, i statyczny obraz uczestników za stołem. A, jednak to spotkanie, było z kategorii - tych o, którym się będzie wspominać ciepło! Będzie też okazja porozmawiania o planach Stowarzyszenia, na najbliższe miesiące.
Było ciekawie, wesoło, i tajemniczo. Duch dawnych spotkań unosił się w powietrzu. Czuło się atmosferę lat 80, ubiegłego wieku. Mógłbym zamknąć relację......i już nic nie dodawać - niech oglądający włączy wyobraźnię, która pozwoli mu oddać atmosferę tego pięknego wieczoru, późnej nocy, i bawiącego się......... Stowarzyszenia Górników w Brzezince!
Jednak uzupełnię, poszerzę pamięć o tym wydarzeniu - pokażę, jak pięknie można się bawić - a tym, którzy byli nieobecni z różnych powodów, a nie mają udokumentowanego usprawiedliwienia:
zasiać w sercach zawiść: ominęło was piękne spotkanie. Takie, które na długo zapada w pamięć!
O, którym tutaj właśnie będę opowiadał.
Niech, żałują: jest powód - spotkanie z koleżankami i kolegami ze Stowarzyszenia, dobre jedzenia,
i "popitka dla kurażu", której nie brakowało do końca. Tak pokażę na złość nieobecnym, którzy przez własne wygodnictwo nie brali udziału w spotkaniu.
Każda duża impreza, to wyzwanie dla organizatora. Chcieć: to jeszcze mało, by uczestnicy byli zadowoleni! Szczególnie jak wszystko spoczywa na barkach osób którym się "zachciało" być w Zarządzie Stowarzyszenia. Nic nowego nie odkryję. Bycie w Zarządzie Stowarzyszenia - to powód do dumy,
i ciężka praca bez wzajemności!
Zabawa, zabawą, ale przygotowania do niej to test dla organizatorów - dla osób biorących na siebie "obowiązek" w jej przygotowanie i przeprowadzenie. Może nie zdajemy sobie sprawy, przychodząc na imprezę... ile samozaparcia to wymaga. A, na pochwałę od Szefa nie ma co liczyć! Wiem to po sobie.
Będzie bezpieczniej, jak pochwałę dla mnie.... sam sobie napiszę. Tutaj nie żartuję!
Jak, już wspomniałem o Prezesie Stowarzyszenia Górników w Brzezince - to przypomnę: w 2018 roku powierzyliśmy mu mandat prowadzenia Stowarzyszenia - po dwóch "Wielkich Osobistościach", które przez wiele lat z sukcesami prowadziły Stowarzyszenie. Właśnie 2018 roku nastąpiło pokojowe przekazanie władzy! Dzisiejsi pseudopolitycy, powinni uczyć się od nas.
Dwaj byli Przewodniczący i "Nowy Szef" Stowarzyszenia Górników w Brzezince - Stanisław Bartula!
Rok 2018! Zdjęcie historyczne - warte zapamiętania. To właśnie w tym dni nastała "Nowa Era Stowarzyszenia"!
Szef....jeszcze na "stojąco". Ciepła posadka zajmowana przez byłych już Prezesów: dobiegła końca. Czas zmian jest
nieubłagany! Żegnamy Kolegów, którzy przez wiele lat poświecili cząstkę swojego życia - na rzecz Stowarzyszenia,
i w sposób przyjęty w Statucie obowiązującym Regulaminem - przekazali pieczę "Nowemu Zarządowi" wybranym w Demokratycznych Wyborach. Samo słowo; dziękuję to mało! Trzeba pamiętać, - przypomnieć: ile dobrego zrobiono za ich kadencji.
Czasy się zmieniły; Witamy Nowego Szefa!
Patrząc z perspektywy lat - podejrzewam, że nie spodziewał się, jak trudnego podejmuje się wyzwania
w roli głównej; jego już udziałem. Przywołałem; to wydarzenie z roku 2018, nie bez "kozery".
Czas panie Przewodniczący; zrobić rachunek sumienia. Pochwalić się sukcesami! O, porażkach dyskretnie przemilczeć. Nowy Zarząd zaczynał przecież, bez okresu przygotowawczego. Szli z "marszu". Przed nimi wiele trudnych decyzji, i kawał pracy! To na dzień dzisiejszy zaowocowało stabilizacją.
O, Stowarzyszeniu mówi się dobrze. Jest rozpoznawalne w środowisku lokalnym. To zasługa całego zespołu! Organizowane różnego rodzaju spotkania, wycieczki, udział Stowarzyszenia w życiu społeczności lokalnej. To widać, i nic nie stoi na przeszkodzie.......trzeba się tym chwalić! To musi wychodzić z kręgu Zarządu Stowarzyszenia - wtedy ma odpowiednią wagę! Karczma piwna, to miejsce gdzie, aż się prosi, by to zrealizować. Ciężar gatunkowy przebić na nasze problemy i osiągnięcia, a ja na Karczmie piwnej czuję się zagubiony........wśród zaproszonych gości, którzy swoją obecnością nadają ton temu wydarzeniu.
Za dużo im poświęcamy uwagi! A, to nasze Święto! Czas wspomnień, i zabawy!
Koleżanki i Koledzy z Zarządu Stowarzyszenia: mają ogromny potencjał, który będzie dalej owocował. Zdają sobie sprawę, że zdobyli sympatię i zaufanie członków Stowarzyszenia. Ja, ze swojej strony deklaruję, że będę ich wspierał na wszelkie sposoby, by to co robią - było pokazane. Sukcesy trzeba nagłośnić i sprzedać, o porażkach dyskretnie milczeć.
W dzisiejszych czasach posiadanie własnej strony internetowej, gdzie pokazane jest życie Stowarzyszenia - to prawie obowiązek, a przecież niewiele jest Stowarzyszeń mogących się tym pochwalić. Widzimy tutaj życie stowarzyszeniowe od wewnątrz. Znamy koleżanki i kolegów. Pokazujemy sukcesy,
a porażki.....trochę mniej. Lukrowany tekst zamazuje obraz rzeczywistości, gdzie wszystko jest wygładzone na pokaz chwili, ale na tym polega poruszanie się w tym dziwnym dzisiejszym czasie!
Z podziwem, przyjąłem wtedy decyzję kolegi Stanisława Bartula, który wziął na "barki'"ciężar kierowania Stowarzyszeniem. Podziwiam osoby w Zarządzie Stowarzyszenia, że podjęły się przez lata pracować na rzecz Stowarzyszenia. Podziwiam szczególnie siebie, że to wszystko jeszcze mnie nie znudziło! Dałem słowo Przewodniczącemu i go dotrzymuję. Strona jest widoczna w sieci.
Moja praca {tzw. relacja} nie jest to "profesjonalizm", i zdaję sobie z tego sprawę - to moje spojrzenie na wydarzenia stowarzyszeniowe... może i w naiwnym wydaniu, ale takie właśnie ono jest. Tak to trzeba odbierać. Przypominam, że strona internetowa, którą prowadzę - nie jest ściśle nastawiona na poprawną relację z każdej imprezy stowarzyszeniowej. To relacja na luzie i nie wszystko, co się tu ukaże; trzeba brać na poważnie! Ą, radziłbym, by traktować relacje z imprez stowarzyszeniowych, które tutaj są pokazane
z dużym dystansem. Tak będzie bezpieczniej.
Wracamy do Brzezinki.......przygotowania.
Piętrzące się problemy są rozwiązywane na bieżąco...
o których "zwykły" uczestnik spotkania nie ma pojęcia.
Trzeba pamiętać jeszcze o tym, że po imprezie.... trzeba ten cały "kram" posprzątać. Wspominam, o tym do znudzenia. To dzięki pracy wielu osób - można spędzić przyjemnie czas - pokażę to w dalszej części relacji już przy suto zastawionym stole, lub na parkiecie, gdzie "produkują" się ci - co chcą pokazać, że "Taniec z Gwiazdami"- ma groźną konkurencję! Relacja z tego wydarzenia stowarzyszeniowego, jest trochę ograniczona moją nieobecnością na imprezie. {Usprawiedliwiona}Podpieram się wyobraźnią i zdjęciami przesłanymi mi przez Zbyszka Malickiego. Niektóre ujęcia ze spotkania - są inaczej przedstawione, niż w realu - to na potrzeby relacji!
Za kilka miesięcy - odwiedzający stronę wyrabia sobie pamięć o podane tutaj "fakty". Właśnie mi o to chodzi. Pokazywanie wszystkiego w realu jest nudne. Trzeba fakty samemu tworzyć. Każde zdjęcie można powiększyć. Kliknij na niego.
Kącik kulinarny:
Specjalnie dedykowany dietetykom - od czasów gdy wygrałem w konkursie na fuchę "Redaktora Naczelnego". To prestiżowe stanowisko! Staram się pisać dużo o potrawach, jakie pojawiają się u nas podczas imprez stowarzyszeniowych! To jest nawyk. Bez tego moja relacja nigdy nie będzie pełna.
Zgodnie z zasadą: jedz skromnie, a dłużej będziesz zdrowy. Może? Tu - nie jestem tak przekonany do tej opinii, ale to jest - moje postrzeganie zagadnienia.
A, co mówią fachowcy? Mówią: to co w danej chwili jest na rękę Koncernom spożywczym. Za chwilę zmienią zdanie, a ty będziesz głodny....
Im za to płacą - mi nie. Dlatego w wielu kwestiach się nie zgadzam - jak większość na sali dzisiaj.
Zdrowe odżywianie jest obudowane w wiele mitów, które skutecznie potrafią odstraszyć i wygasić rozpalony entuzjazm.
"Przebarwiam" niektóre sytuację, ale chcę pokazać zawsze cały logistyczny cykl, każdej imprezy.
Od początku planowania - poprzez finał na parkiecie, który czasami wymyka się rzeczywistości.
Tym zdjęciom poświęcimy trochę uwagi. Prezentowane zdjęcia trochę drażnią. Dobrane napoje i potrawy - również. By nie przesadzić: pomijam pokaz śledzi i sałatek, tzw. zimnej płyty, Skupiłem się na delikatnych potrawach, napojach i trunkach. Wiem, że przesadzam, ale chcę pokazać, że za 40 złotych wpisowego zrobiono " bogatą imprezę", z której nikt nie wychodzi głodny!
Jak Oni to zrobili? Nasuwa się pytanie? Nie wiem. Ale efekty dobrej pracy są widoczne - może przekaz jaki - ja zaprezentowałem nie jest najwyższych lotów - ale jest to próba dotarcia do świadomości członków Stowarzyszenia, spojrzenia realistycznego na bieżące problemy ludzi odpowiedzialnych
za przeprowadzoną imprezę 19 czerwca 2024! Ten dzisiejszy obraz sielanki zamazuje rzeczywistość, a ona nie jest już tak piękna! Zarząd Stowarzyszenia boryka się na co dzień z różnego rodzaju tzw. "przeciwieństwo losu". W dzisiejszych szalonych czasach nie można planować imprezy stowarzyszeniowej, bo nigdy nie wiesz - jaka cena ma obowiązywać za kilka tygodni?
Omówimy sobie przy tej okazji plany Stowarzyszenia na najbliższe miesiące!
Nawiązuję do planowanych przez Zarząd Stowarzyszenia - "Prażonych na Pławach", które są "zaklepane" na koniec września! Obok Karczmy piwnej - jest to największe wydarzenie stowarzyszeniowe! Następnie - "Karczma piwna". Najważniejsze wydarzenie w Brzezince, o której po zakończeniu mówi się jeszcze przez kilka tygodni!
Organizator ma prawdziwy zawrót głowy! Szalejąca inflacja dokładnie zniechęca do przeprowadzenia spotkania, o jakim marzymy. Problemy finansowania tak dużej imprezy - to oszczędzanie na wszystkim - by zachować pozory, których nie zawsze chcemy dochować.
Jak pogodzić oszczędne gospodarowanie środkami przeznaczonymi na Karczmę piwną - z rozmachem którego oczekuje uczestnik Karczmy piwnej? Chodzi mi, o rozbudowaną oprawę artystyczną, na którą nas po prostu nie stać! Jak pielęgnować tradycje górnicze? Jak, je podtrzymywać?
Z rozmowy z Przewodniczącym Stowarzyszenia: wynika, że trwają intensywne zabiegi, o pozyskanie środków - które pomogą przeprowadzić {sfinansować} Karczmę piwną.
Na zdjęciu; po lewej Przewodniczący Stowarzyszenia Górników
w Brzezince; Stanisław Bartula.
Po prawej; Sołtys Brzezinki
Andrzej Ryszka.
Wybrano to miejsce na spotkanie, i się nie zawiedziono! Znalazło się tu miejsce dla degustacji serwowanych potraw i napojów, znalazło się miejsce do popisów tanecznych. Wybudowana Wiata robi dobre wrażenie - jest ogromna! To dzięki Andrzejowi Ryszka.
Nad muzyczną oprawą naszego spotkania - zadbał niezastąpiony Stanisław Paszek! Jego wybrane utwory przypadły wszystkich do gustu! Na zdjęciach, które publikuje - największe wrażenie sprawia: to co podawane jest na stole........ Zarząd Stowarzyszenia obiecał, że będzie gwarno, wesoło i na "bogato"! Dotrzymał słowa!
Stowarzyszenia Górników w Brzezince!
Ostatni taniec, i zamykamy drzwi.......Północ ma swoje prawa!
Zostawiam bawiące się Stowarzyszenie Górników w Brzezince...... i mam satysfakcję, że zostawiam ślad
i pamięć o wydarzeniach z dnia 19 czerwca 2024!
Gdybym tego nie zrobił - wydarzenia osnute zostałyby nutką zapomnienia. Przykrył by je kurz niepamięci. A, przecież czasami trzeba wrócić do wspomnień lat, które już nie wrócą! To, jest jedyna taka okazja.
Zdzisław Gut
W dniach 28 i 29 kwietnia 2024 roku postanowiliśmy przełamać niemoc, jaka trwa od dłuższego czasu
a, dotyczy braku chętnych na organizowane wycieczki przez Zarząd Stowarzyszenia!
Trudno skompletować odpowiednią liczbę uczestników, i co za tym idzie obniżyć koszty wycieczki.
Wiele propozycji pada, lub jest realizowane z wielkim trudem.
Zaczynam tę relację trochę nietypowo - ponieważ cofam się o kilka miesięcy wstecz.... pamiętam, - gorące dyskusję na Zebraniu Stowarzyszenia w marcu; niektórzy koledzy podczas dyskusji byli obruszeni, że jest potrzeba organizowania - nie jedną wycieczkę - ale więcej! Padły słowa o rozbudowie propozycji.
Później tych kolegów najbardziej głośnych na wycieczce nie uświadczysz. Mają różne swoje sprawy, które powodują, że uczestniczyć w wycieczce - to nie ich działka - ale zabierać głos jest potrzeba, robić zamieszanie, stwarzać problemy.
Tak wygląda rzeczywistość. Wielkie plany i brak ich finalizacji - a organizator {Zarząd} dostaje problem,
z którym trzeba się mierzyć - wypełniając wolę adwersarzy. Przykre słowa, ale prawdziwe.....
Jeżeli, ktoś jest ciekawy, jakie są plany Stowarzyszenia na najbliższe miesiące - dowie się tego
w następnym moim wejściu. Teraz Zamość i okolice.....
Zarząd Stowarzyszenia na przestrzeni swojej już długiej działalności przeprowadził wiele wycieczek,
o których dzisiaj wspomnę! Jest okazja powrócić do wspomnień, które już zostały zapomniane.
Oczywiście wycieczka do Zamościa i okolic zdominuje moje zainteresowanie, ale wstawki z poprzednich wycieczek również się pojawią!
Zaczynamy.........
Ratusz przy Rynku Wielkim – góruje nad miastem dzięki swojej 52-metrowej wieży. To jeden
z najcenniejszych zabytków Zamościa, określany nawet mianem symbolu miasta.
Zdjęcie można powiększyć klikając na niego.
Nie wszystko podczas wycieczki dwudniowej jest do zobaczenia. Czas. Napięty kalendarz pobytu - nie pozwala. Dlatego nie rozpisuję sie szerzej o Twierdzy Zamość.
Pokażę tylko migawki. Zwiedzanie Twierdzy Zamość
to duże wyzwanie, i czas przeznaczony na dany dzień nie pozwala na jego realizację. W opinii uczestników wycieczki jest możliwa powtórna organizacja wyjazdu. Jest zapał i chęć powrotu. Ta wycieczka pokazuje
i obala narosłe niedomówienia i mity z którymi karmimy się na co dzień!
Że w Polsce nie ma ciekawych, wspaniałych miejsc do zwiedzania, że wycieczki stowarzyszeniowe to przeżytek, że jak już dojdzie do wycieczki; to ona jest za droga. Że można taniej. Ta wycieczka dobitnie pokazała, że można. Można jechać w ciekawe miejsce, że można dobrze zjeść, że można wypocząć
w dobrym hotelu, w luksusowych warunkach, a nie przydrożnym Motelu, gdzie pościel wymienia
się po sezonie. Pokażę w dalszej części relacji, że to o czym tu wspominam ma potwierdzenie!
Wracamy do następnych atrakcji dzisiejszego popołudnia......
Zdecydowanie wolę piwa regionalne niż te z dużych browarów. Każdy pewnie potrafi zauważyć różnicę w smaku
i to „coś”, co wyróżnia je od piw robionych masowo. Od kupionego piwa regionalnego lepsza może być tylko wizyta
w browarze restauracyjnym. Nasza grupa podczas pobytu w Browarze.
Mirku, tylko podziwiać Twój zapał i poświęcenia dla organizacji tej wycieczki! Wiadomo, że sam tego nie robisz! Cały Zarząd Stowarzyszenia ma swoją cząstkę w udziału w tym przedsięwzięciu. I, chwała im za to! Ale zawsze jest ktoś, co bierze na swoje barki kluczowe decyzje - chyba się nie mylę, jeżeli powiem - o Tobie mowa!
Serwowane posiłki dzisiejszego dnia. To własnie w tym hotelu mieliśmy przyjemność przebywać.
Konik polski – polska rasa konia późno dojrzewającego w typie konia prymitywnego, długowiecznego, odpornego na choroby i trudne warunki utrzymania. Koniki polskie mają twardy róg kopytowy, pozwalający pracować niepodkutym na twardym podłożu. Konik polski · wzrost 135-140 cm mierzony w kłębie, · umaszczenie myszate od jasnego do ciemnego, · czarna pręga grzbietowa zachodząca na ogon.
Największy wodospad na Roztoczu, którego kaskada z hukiem spada ze skalnego progu. Malownicze miejsce na upalny dzień! Takie piękne miejsca dane nam było zobaczyć!
Mirek! Widzę, że te okolice - to Twoje królestwo.
Gdzieś na Roztoczu, pośród zielonych i czystych lasów, meandruje sobie uroczo rzeka Tanew. Można rzec, że rzeka to jak tysiące innych. Jednakże ta skrywa prawdziwe skarby w postaci malowniczych progów skalnych, przez które przetaczają się jej wody. Nazwano je szumami, od dźwięku jaki niesie się las. Najpiękniejszy fragmenty jej biegu zostały objęte ochroną w ramach Rezerwatu Przyrody „Nad Tanwią”. Zaprojektowano w nim ścieżkę przyrodniczo-dydaktyczną o długości około 3 km. I to właśnie na spacer przez ten roztoczański zakamarek, choć nie cały, dziś Was zapraszamy. A tutaj znajdziecie 26 atrakcji na Roztoczu.
Kościół na wodzie w Zwierzyńcu to nie tylko zabytek, ale także symbol polskiej kultury i historii. To także niezwykłe miejsce, które przyciąga turystów z różnych zakątków świata.
Kościół na wodzie w Zwierzyńcu jest zbudowany na specjalnej podstawie, która umożliwia mu unoszenie się na powierzchni wody. Kościół jest otoczony malowniczym jeziorem, co dodaje mu uroku i czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym.
Kościół "Na Wyspie" pw. św. Jana Nepomucena, zwany też "kościołem na wodzie", to barokowa budowla, pochodząca z XVIII, wieku wraz z drewnianą dzwonnicą i cmentarzem. Wybudowany został na terenie stawu Kościelnego.
Nie wiem co powiedzieć? To koniec naszej przygody. Nie będę rozpływał się w pochwałach nad pomysłem wycieczki - akurat tutaj. Ale, powiem tylko: że był to strzał w dziesiątkę! Ta wycieczka "rodziła"
w bólach. Do ostatniej chwili nic nie było wiadomo. To, że została doprowadzona do szczęśliwego finału - to zasługa wielu osób z Zarządu Stowarzyszenia.
Zdzisław Gut
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Wycieczki stowarzyszeniowe.......
Krótki przegląd większości wycieczek. To tak dla przypomnienia, że kiedyś też podróżowaliśmy po Świecie!
Wycieczka doSandomierza 2011
Wycieczka do Suchej Beskidzkiej 2012
Wycieczka do Zakopanego 2012
Zdjęcie grupowe z wycieczki do Wisły 2018
Zakopane 2019
Trzeba, a nawet wypada złożyć Życzenia paniom, co w samym sobie jest trudnym zadaniem i większość panów tego nie lubi. "Prawdziwy" pan chce, by ten dzień szybko minął. Nastał ranek następnego dnia
i wszystko wróciło do normy. Nie lubimy otoczki, jaka towarzyszy nam w tym dniu. Od rana w telewizji, radio słyszymy o szacunku, o trudnej roli kobiety, i tak od rana do wieczora.
Ten dzień jest dniem - takim jakby.... naszą planetę - zamieszkiwały same panie.
Proszę miłe Panie o wybaczenie jeśli coś niestosownego tutaj się pojawiło. Pozwoliłem sobie w tym szczególnym dniu na kilka zdań, które może nie powinny się pojawić. Ale jeżeli umiemy śmiać się
z innych - pośmiejmy się również z .... siebie. Na tym polega wyrozumiałość wobec innego partnera.
A, nawiązałem do tego tematu nie bez przyczyny? Po 8 marca - jest 10 marca! "Dzień Mężczyzny".
Cichy, spokojny, bez przyszłości, bez nagłośnienia..........Chciałem wyrównać szansę!
Po, tym krótkim wstępie przechodzę do wydarzeń, od których powinienem zacząć - czyli od Życzeń dla naszych pań, ze Stowarzyszenia Górników w Brzezince!
Życzenia dla naszych Pań
Z okazji Waszego Święta; życzymy Wam Drogie Panie; wszystkiego najlepszego,
zawsze uśmiechu na twarzy, zawsze zdrowia, zawsze cierpliwości
dla nas mężczyzn,
zawsze zrozumienia dla naszych wad, zawsze bycia cząstką wydarzeń stowarzyszeniowych.
Brzezinka
2024.
Utrzymano składkę członkowską na niezmienionym poziomie.
Wywiązała się dyskusja;
o zagrożeniach wynikających z aktualnej sytuacji w Polsce, która ma wpływ na działalność Stowarzyszenia.
Drożyźnie, która ogranicza lub uniemożliwia przeprowadzenie imprez, wycieczek, spotkań.
Inflacja zniechęca organizatorów do podejmowania długofalowych decyzji o przeprowadzeniu imprez; nie mając pewności określenia kwoty za którą, można ją przeprowadzić! Nie ma stabilności cen za usługi jakie Stowarzyszenie musi ponieść - by imprezę, wycieczkę doprowadzić do finału! To decydujące argumenty. One później przekładają
się na ogólne zniechęcenie; organizatorów, jak i potencjalnych uczestników imprezy, którym podana kwota
za świadczone uczestnictwo wydaje się za wysoka!
Omówienie głównych wydarzeń stowarzyszeniowych 2023!
Pierwszym sprawdzianem dla Zarządu, było - jak co roku "Uroczyste Spotkanie" z Paniami naszego Stowarzyszenia!
Dzień Kobiet 8.III.2023
Sobota 23.IX.2023 Piękny, deszczowy dzień ........
To, jeszcze nie koniec.........Tak bawi się Stowarzyszenie Górników w Brzezince
Trochę ciasno, trochę duszno, gwar - ale przecież nie od dzisiaj wiadomo, że to miejsce ma swój specyficzny urok. Jest czymś, co przyciąga koleżanki i kolegów do spędzenia czasu w miłej, przyjaznej atmosferze.
Jest tu grupa osób o której możemy powiedzieć w "ciemno", oni przyjdą i będą bawić się dobrze. Koleżanki i koledzy z " Błoń", członkowie Stowarzyszenia są tego namacalnym przykładem!
Gospodarze - czyli Zarząd Stowarzyszenia dokładają starań, by czas spędzony tutaj, był zapamiętany na długo - Może trochę modyfikuję.
Wracamy do tradycji w tle:
jako "teraźniejszy stowarzyszeniowy Gall Anonim" tradycyjnie będę opisywał te wiekopomne wydarzenie, które jest naszym udziałem. Nawiązując do do mojego sławnego poprzednika, jak już go zaczepiliśmy - dodam, że gość opisywał wydarzenia na zlecenie. Czerpał z uprawianej przez siebie profesji korzyści materialne - co wcale nie było tajemnicą. Starał się obiektywnie przedstawić "fakty" tak; by zadowolić swojego mocodawcę ....i siebie! Kończąc wątek kronikarski, zadam nieskromnie pytanie:
który z nas bardziej "pociskał pierdoły", które później stawały się faktem historycznym?
Stoły zastawione jak na dworze króla.....
Nie bez kozery przedstawiam więcej migawek z imprezy na Pławach. Tu jest atmosfera czegoś, co jest niepowtarzalne - co roku "pielgrzymujemy" w to miejsce.....
Finał imprez stowarzyszeniowych w roku 2023. Trudny do realizacji.
Czasochłonny i kosztowny zarazem.
Kończąc relację z Zebrania Sprawozdawczego 2024 - krótkie podsumowanie:
Zebranie Sprawozdawcze przebiegło jak - to się potocznie mówi; w atmosferze braterskiej przyjaźni i zrozumienia.
To, co Zarząd Stowarzyszenia chciał osiągnąć i przedstawić - osobą, siłą perswazji i autorytetu kolegi Przewodniczącego - osiągnął....
Propozycje wycieczek, jak już wspomniałem - ukażą się za kilka dni.